DŻEM

Dzem

Autsajder
Blues Alabama
Czarny Chleb
Czerwony Jak Cegła
Detox
Dzień, w Którym Pękło Niebo
Harley Mój
Jesiony
List Do M.
Mała Aleja Róż
Modlitwa III - Pozwól Mi
Naiwne Pytania
Niewinni I Ja cz. I i II
Opowiedzcie Wiatry
Paw
Płyń Mój Bluesie Płyń
Sen o Victorii
Skazany Na Bluesa
Wehikuł Czasu
Whisky
Wokół Sami Lunatycy


A u t s a j d e r

Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę żył już tak
Nie słuchałem nigdy ojca
Choć przestrzegał - zgnoją cię
Z naiwności w oczach chłopca
Dziś już wielu śmieje się

ref.:
Ale jedno wiem po latach
Prawdę musisz znać i ty
Zawsze warto być człowiekiem
Choć tak łatwo zejść na psy

Kumpel zdradził mnie nie jeden
I nie jeden przegnał, lecz
Nie szukałem zemsty w niebie
Co kto robi - jego rzecz
Ta dziewczyna, którą miałem
Chciała w życiu tylko mnie
Teraz z innym jest na stałe
Każdy kocha tak jak chce....

ref.:
Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę żył już tak....

Blues Alabama

Siedzę na ławce mego rancza
Wspominam dawnych rytmów czas
Siedzę na ławce mego rancza
Wspominam dawnych rytmów czas
Gdy na gitarze grałże Murzyn
Blues Alabama, tak go zwał

Blues Alabama, Alabama
Dziś sentymentu nadszedł dzień
Blues Alabama, Alabama
Dziś sentymentu nadszedł dzień
Jesteś cudowny lecz uparty
No chodzisz za mną jak, jak
Chodzisz za mną jak cień

Blues Alabama, Alabama
No choćby człowiek nie znał go
Blues Alabama, Alabama
No choćby człowiek nie znał go
Chyba wysoki, głuchy Murzyn
Tak go nazwali - Murzyn John

Czarny Chleb

Tam czarny chleb, tam czarny chleb
Tam czarny chleb, tam czarny chleb smakuje
Tam zawsze brak, tam zawsze brak
Tego czym w życiu, życie się słodzi
I gorzki czaj i gorzki czaj (...)
Sam z sobą się, sam z sobą się pokochaj
Bo żona twa, jeśli ją masz to w domu szlocha
To w domu szlocha - hej
Bo żona twa, jeśli ją masz to w domu szlocha
Jak forsę masz, jak forsę masz
Jak forsę masz, to przegrasz ją w pokera
Tam żaden zgred, tam żaden zgred
Tam żaden zgred, przeważnie nie grypsuje
I żaden klucz i żaden klucz do zamka nie pasuje, nie pasuje
Tam tylko sny są erotyczne
Tam wszystko masz co trzeba
Jedynie nikt wolności ci nie sprzeda, nie
Tam wszystko masz co trzeba
Jedynie nikt wolności ci nie sprzeda
Jedynie nikt wolności ci nie sprzeda
Ooo...nie, nie, nie...
Tam wszystko masz co trzeba
Tam wszystko masz co trzeba
Jedynie nikt, jedynie nikt wolności
Ci tam nie sprzeda, o...nie....

Czerwony jak Cegła

Nie wiem jak mam to zrobić, ona zawstydza mnie
Strach ma tak wielkie oczy, wokół ciemno jest
Czuję się jak Beniamin i udaję, że śpię
Może walnę kilka drinków, chyba nakręcą mnie
Nakręcą mnie

Nie wiem jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać
I nie wypaść ze swej roli, tego co pierwszy raz
Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust
Wiem, że to jeszcze za mało, aby, aby ciebie mieć
No, aby mieć

ref.:
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec
Muszę mieć, muszę ją mieć
Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech
Muszę mieć, muszę ją mieć

Nie wiem jak to się stało, ona chyba już śpi
Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw
Będzie lepiej gdy pójdę, nie chcę patrzeć jej w twarz
Może kiedyś da mi szansę, spróbować jeszcze jeden raz
Jeszcze jeden, jeden raz

ref.:

D e t o x

To było wiosną, byłem tam
Może za krótko, nie wiem sam
Zaczęło się, ot tak
Znów przerwę w życiorysie mam
Potem powoli, w górę nie w dół
Myśli przybywa, wyrzuty też
No, to tylko pretekst, by zerwać się

Chodzenie po ścianach, rzygać się chce
To tu normalka, ktoś pociesza mnie
Tracę już wiarę, zostać czy nie
Zostać tu czy nie, zostać tu czy nie

Już powolutku nakręcam się
Który to odwyk, sam nie wiem, nie
Tutaj naprawdę nie jest tak źle
Poczekaj stary choć jeden dzień
Tutaj nie, nie jest źle

Dzisiaj wiem, no i prawdę znam
Tam na detoksie musisz walczyć sam
Tylko twa wiara pomoże ci
Wiara i siła, by wygrać z tym
Z czym tylu ludzi przegrywa co dzień
Przegrywa co dzień, przegrywa co dzień

Dzień, w Którym Pękło Niebo

Powiedział Pan, powiedział Pan
Daję wam ogień
Podajcie sobie ręce
I żyjcie w zgodzie
Żyjcie w zgodzie z ptakami
Niech płoną serca
I oczy wasze, niech
Nigdy nie znają łez
Nie znają łez
Odszedł, a ciało swe
Pogodził z ptakiem
I wiecznym cierpieniem
I była miłość
I była zgoda
Każdy był wolny
Wolny był, każdy ptak
Wolny był, każdy ptak o jee...
Pewnego dnia, pewnego dnia
Pękło niebo
I lunął straszny deszcz
Wtedy krzyknął ktoś
I chłód ogarnął wszystkie serca
A w oczach pojawił się strach
Ludzie podali sobie noże, zamiast rąk
I upiekli ptaki...ptaki...
Niee...niee....

Harley Mój

Kiedy siedzę na maszynie
Totalny czuję luz
Włączam silnik, daję kopa
Za mną tylko kurz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już ze czterdzieści lat
Stary mój ją też dosiadał
To samo czuł mój starszy brat

ref.:
Harley mój, to jest to
Kocham go, kocham go

On zmienił moje życie odkąd
Poskładałem go
On wyleczył mnie z kompleksów
Dał mi swoją moc
Nigdy mnie nie zdradził
Nie zawiódł ani raz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już ze czterdzieści lat

ref.:
Harley mój, to jest to
Kocham go, kocham go

zw. II

ref.

J e s i o n y

Te same mury od rana
Te same stoły odrapane
Te same twarze, te same słowa
Od lat, już bardzo dobrze znane

To samo miejsce już od lat
Ci sami ludzie obok ciebie
Twój mały, półprywatny świat
Czy tylko twój, ty nie wiesz
Czy tylko twój, ty nie wiesz, o o o... nie

Z nadzieją patrzysz na kufla dno
Zostało jeszcze trochę piany
Tam Afrodytę wypatrzyć chcesz
Lecz wzrok twój już pijany

I znów wychodzisz z piany pijany
Z przybitą do ramion głową
Szukasz gdzieś wyjścia, lecz
Wokół ściany zamknięte w krąg
Zamknięte w krąg
Wokół ściany...ściany...to samo...miejsce...od lat...
I...ludzie...ci sami...
Twój mały, półprywatny świat
Twój mały...półprywatny świat
Czy tylko twój
Ty nie wiesz
Ty nie wiesz, nie
A wokół ściany zamknięte w krąg

List Do M.

Mamo piszę do ciebie wiersz
Może ostatni, na pewno pierwszy
Jest głęboka, ciemna noc
Siedzę w łóżku, a obok śpi ona
I tak spokojnie oddycha
Dobiega mnie jakaś muzyka
Nie, to tylko w mej głowie szum
Siedzę, tonę i tonę we łzach
Bo jest mi smutno, bo jestem sam
Dławi mnie strach

ref.:
Samotność to taka straszna trwoga
Ogarnia mnie, przenika mnie
Widzisz mamo, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie ma, nie
Nie ma Boga, nie
Spokojny jest tylko mój dom
Gdzie Ty jesteś, a mnie tam nie ma
Gdzie nie wrócę już, chyba nie
Mamo, bardzo cię kocham, kocham cię

Myślałem, że ty skrzywdziłaś mnie
A to ja skrzywdziłem ciebie
Szkoda, że tak późno pojąłem to
Tak późno to, to zrozumiałem
Zrozumiałem to

ref.:

Mała Aleja Róż

Mam, no mam już tego dość
Po co, no po co mi to wszystko
Hotele, szpan, rywale, a potem strach, że
Runie, no runie to wszystko
I znowu zostanę sam
Nie wiem kogo słuchać
Tylu doradców wokół siebie mam
Niektórzy mówią, że mnie kochają
Lecz tak naprawdę kochają szmal

Któregoś dnia rzucę to wszystko
I wyjdę rano niby po chleb
Wtedy na pewno poczuję się lepiej
Zostawię za sobą ten zafajdany świat
Napełnię olejem pustą głowę
I wrócę tam, na aleję pełną róż
Napełnię olejem pustą głowę
I wrócę tam, na aleję pełną róż

Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło

Mam, no mam już tego dość
Muszę w końcu wrócić tam
Gdzie wszyscy byli
Zawsze kochali, czasem grzeszyli
Po prostu żyli, tak z dnia na dzień
Tylko czy oni tam jeszcze wszyscy są
Czy jeszcze jest aleja pełna róż

Modlitwa III - Pozwól Mi

Pozwól mi spróbować jeszcze raz
Niepewność mą wyleczyć, wyleczyć mi
Za pychę i kłamstwa, same nałogi
Za wszystko co związane z tym
Za świństwa duże i małe
Za mą niewiarę - rozgrzesz mnie
No rozgrzesz mnie, no, no, no....
Panie mój, o Panie
Chcę trochę czasu, bo czas leczy rany
Chciałbym, chciałbym zobaczyć co
Co dzieje się w mych snach
Co dzieje się
I nie, i nie chcę płakać, Panie mój
Uczyń bym był z kamienia
Bym z kamienia był
I pozwól mi, pozwól mi
Spróbować jeszcze raz, jeszcze raz
Chcę trochę czasu, bo czas, bo czas leczy rany
Chciałbym, chciałbym zobaczyć co
Co dzieje się, co dzieje się w mych snach
I nie, i nie chcę płakać, Panie mój
Uczyń bym był z kamienia
Bym z kamienia był
I pozwól mi, pozwól mi spróbować jeszcze raz
Jeszcze raz....

Naiwne Pytania

Kiedy byłem mały
Zawsze chciałem dojść na koniec świata
Kiedy byłem mały, pytałem gdzie
I czy w ogóle kończy się ten świat
A kiedy byłem mały ooo...

ref.:
W życiu piękne są tylko chwile
W życiu piękne są tylko chwile, tak, tak

Kiedy byłem mały
Pytałem co to życie
Pytałem co to jest życie mamo
Widzisz - życie to ja i ty
Ten ptak, to drzewo i kwiat
Odpowiadała mi ooo...

ref.:
W życiu piękne są tylko chwile
W życiu piękne są tylko chwile, tak, tak

Teraz jestem duży i wiem, że
W życiu piękne są tylko chwile
Dlatego czasem warto żyć
Dlatego czasem warto żyć, no bo....

ref.:
W życiu piękne są tylko chwile

Kiedyś, kiedyś byłem mały
Pytałem gdzie i czy, tak, tak
Kiedyś byłem taki mały...taki mały...mały...

Niewinni I Ja cz. I i II

W deszczowy dzień ulicą szedł
Spotkałem go, cholerny pech
To był niewinny i taką minę miał
Teraz już wiem, że los tak chciał

Rozmowa krótka, jeden gest
Wiedziałem już, że towar pewny jest
Ogarnął mnie szaleństwa duch
I już niewinnych, niewinnych było dwóch jee.....

Do bramy, bo pada deszcz
Gdy zaćpiesz przejdzie dreszcz
I wróci, wróci tęcza barw
I pęknie twój wrogi świat
I znów przed życiem, przed życiem pęknie strach
Twój strach, twój strach, twój strach
Który cię zmusza, aby ćpać

Mama powiedziała mi, że
Każdy ma swojego anioła
Każdy ma i będzie go miał
I będzie go miał, swojego anioła
Tak, mama mówiła mi
A potem odeszła
Gdzie, gdzie byłeś gdy płakał Bóg
Gdzie byłeś gdy płakał Bóg
Przyszedłeś w słońcu
Kiedy przestało padać
A po niewinnym zostało tylko
Zostało tylko, zostało tylko wspomnienie
Wspomnienie..... wspomnienie.....
A po niewinnym zostało tylko.....

Opowiedzcie Wiatry

Opowiedzcie wiatry dymne i płomienne
O tych latach głośnych co jak salwy trzy
Wstało słońce jasne ponad hałdy ciemne
Gdy Ślązacy do powstania szli
Nikt nie zjechał na dół, zgasł hutniczy płomień
Do powstania każdy szedł tak jak stał
Jak na szychtę chleba pajdę wziął na drogę
Jakąś strzelbę, jeśli w schowku miał
Czy kto dawał wiarę, że zwyciężyć mogą
Byli tak zwyczajni, że aż żal
A naprzeciw butne szły oddziały wrogów
Dacie radę sercem przebić stal
Opowiedzcie domy posypane sadzą
Jak płakały matki w tamtych dniach
Gdy się wieść rozeszła, chłopców już prowadzą
Prosto pod mur, na powszechny strach
Lecz nie byli chłopcy długo tym przybici
Gdy powstanie pierwsze zmiażdżył wróg
Znowu się zwołali, żeby za broń chwycić
Nie ma cudu - to zrobimy cud
Nad węglową ziemią pieśń wysoka leci
Dom za domem, ten sam twardy zew
Gdy upadnie drugie - wywołamy trzecie
Bo trojaka liczy się do trzech
Opowiedzcie wiatry nadodrzańskie wokół
By pamiętał każdy i powtórzyć mógł
O dwudziestym pierwszym, najpiękniejszym roku
Pieśń wędrowną wzdłuż powstańczych dróg
Pieśń wędrowną wzdłuż powstańczych dróg

P a w

Miałem kiedyś wielki dom
Piękny ogród otaczał go
Gdzie co noc słychać było pawia krzyk
Jak zapowiedź losu, kiedy rankiem znajdowałem tam
Złote jajo, wielkie, złote jajo

Nie wiem sam, skąd wziął się tam
Nigdy przedtem o tym nie myślałem
Bo i po co, kiedy miałem
Wielki kopiec złotych jaj
I przyjaciół wielu otaczało mnie
Nie byłem sam, o nie, nie byłem sam

Pewnej nocy prysnął czar
Ptak nie znosił już złotych jaj
Trefne karty rozdał los
Więc przegrałem partię z nim
A życie toczyło się dalej

Ładnych kilka, długich lat
Minęło od tej nocy
Której nigdy nie zapomnę mu
Siedzę teraz sam w ogrodzie
Sam, wśród umarłych kwiatów
Nikt już nie, nie odwiedza mnie
Czasem tylko przyjdzie on
Czasem tylko przyjdzie on, piękny
Czasem tylko przyjdzie on, piękny, dumny
Jak to paw, jak to zwykle paw

Płyń Mój Bluesie Płyń

Płyń w dół rzeki tej szerokiej
Płyń mój bluesie, płyń
Miasto wielkie jest daleko
Ty je dobrze znasz
Proszę, wstąp tam choć na chwilę
I przywitaj wszystkich tam
Bo to najwyższy czas
Powiedz jak nam ciężko tutaj
Że dzień tak tu krótko trwa
A biedoty mamy tyle
Aż czasami chce się wyć
W tej malutkiej, naszej dziurze
Jest naprawdę ciężko żyć
Naprawdę ciężko żyć

ref.:
Czasem tylko bluesa słyszę
I nadzieję wielką mam
Że w dół rzeki sam popłynę
I opowiem prawdę tam
Jak tu w tej malutkiej dziurze
Ciężko wszystkim nam
Ciężko, ciężko nam

Płyń w dół rzeki tej szerokiej
Płyń, mój bluesie, płyń
Może cię usłyszy ktoś
Jakiś super, super gość
I przypłynie w górę rzeki
Aby rozweselić nas
No bo to już najwyższy czas

Sen o Victorii

Dzisiaj miałem piękny sen
Naprawdę piękny sen
Wolności moja, śniłem, że
Wziąłem z tobą ślub

Słońce nas błogosławiło
I księżyc też tam był
Wszystkie gwiazdy nieba, nieba
Wszystkie gwiazdy pod

O Victorio, moja Victorio
Dlaczego mam cię tylko w snach
Wolności moja ty Victorio
Opanuj w końcu cały świat

Och, gdyby tak wszyscy ludzie
Mogli przeżyć, taki jeden dzień
Gdy wolność wszystkich, wszystkich zbudzi
I powie - idźcie tańczyć, to nie sen

O Victorio, moja Victorio
O Victorio ma
O Victorio, moja Victorio
O Victorio ma

Skazany Na Bluesa

Jeśli go nie znałeś, to nie żałuj
Jeśli go nie znałeś, to nie żałuj, nie
Bo przyjaciela straciłbyś
Bo przyjaciela straciłbyś - jak ja

Nie, Ty go nie znałeś, nie
Lubiłeś tylko czasem posłuchać jak gra
A czy pomyślałeś, skąd biorą się tacy jak on
A czy pomyślałeś, skąd biorą się tacy jak on

Był jednym z niewielu skazanych na bluesa
Ten wyrok dodawał mu sił
Miał dom i rodzinę, spokojnie mógł żyć
Lecz często uciekał, by stanąć przed wami
By znów nabrać sił, by znów nabrać sił

Bo czasu miał mało, przeczuwał to
Skazany na bluesa, ilu jeszcze jest takich jak on
Skazany na bluesa, no ilu jeszcze jest takich jak on, jak on
No ilu jeszcze jest takich jak on
Ilu jeszcze jest takich jak on...

Wehikuł Czasu

Pamiętam dobrze ideał swój
Marzeniami żyłem jak król
Siódma rano to dla mnie noc
Pracować nie chciałem, włóczyłem się
Za to do "puszki" zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grywałem za piwko i chleb
Na szyciu bluesa tak mijał mi dzień

ref.:
Tylko nocą do klubu "Puls"
Jamsession do rana - tam królował blues
To już minęło, ten klimat, ten luz
Wspaniali ludzie nie powrócą
Nie powrócą już, nie

Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat
Mój mały intymny, muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Wiem dobrze - że to nie poszło w las
Dużo bym dał, by przeżyć to znów
Wehikuł czasu - to byłby cud
Mam jeszcze wiarę, odmieni się los
Znów kwiatek do lufy wetknie im ktoś

ref.:

W h i s k y

Mówią o mnie w mieście - co z niego za typ
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd
Brudny, niedomytek - w stajni ciągle śpi
Czego szukasz w naszym mieście
Idź do diabła - mówią ludzie pełni cnót
Ludzie pełni cnót

Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić
Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być
Pomyślałem więc o żonie aby stać się jednym z nich
Jednym z nich

Już miałem na oku hacjendę - wspaniałą, mówię wam
Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż
Bardzo ładny frak masz Billy, ale kiepski byłby z ciebie mąż
Kiepski byłby mąż - wiedziałem

Whisky - moja żono - jednak tyś najlepszą z dam
Już mnie nie opuścisz nie, nie będę sam
Mówią - whisky to nie wszystko, można bez niej żyć
Lecz nie wiedzą o tym, że - że najgorzej to
To samotnym być, to samotnym być - nie
Nie chcę już samotnym być - nie...

Wokół Sami Lunatycy

Sen to zło, nie ma złudzeń
Sen ogarnął wszystkich ludzi
Czarno wokół, miasto śpi
Nikt nie może się obudzić
Kot na dachu, szczur w kanale
Księżyc kusi mundurki białe
Zielonego światła brak

ref.:
Lunatycy otaczają mnie ooo....
Lunatycy otaczają mnie
Lunatycy otaczają mnie

Bloki czarne cień rzucają
A z otwartych, ślepych okien, jak łzy białe
Lunatycy uciekają, lunatycy uciekają
Zakochani w sobie
Wokół same lustra otaczają ich
Nie widzą nic, nie słyszą nic
Nic nie czują

ref.:
Lunatycy otaczają mnie ooo....
Lunatycy otaczają mnie